środa, 12 października 2016

To, co tygryski lubią najbardziej, czyli...

Rivoli Swarovskiego :)

Uwielbiam oplatać koralikami te maleńkie świecidełka, a wszystko za sprawą Weroniki Kaczor. Mnóstwo czasu spedziłam przeglądając jej bloga i ucząc się podstaw koralikowania. 
Weronika niczym mentorka oprowadza po krainie beadingu, zachęca do zgłębiania tajników rękodzieła i zachwyca swoimi pracami :) 
Do zakochania, do uwielbiania, do podziwiania jej rękoczynów zachęcam każdego z Was :)

Ja, mały szaraczek, daję się skusić co jakiś czas na oplecenie rivoli, zmotywowana jej pracami i tutorialami. Tym razem wykorzystałam koraliki Toho w kolorach Galvanized Aluminium i Higher-Metalic Iris Olivine oraz sztyfty ze stali szlachetnej. 



Kryształki mają różną barwę, w zależności od światła i kąta jego padania i właśnie w tym tkwi urok tych kolczyków. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz