Kolczyki - wachlarze przyciągnęły ostatnio moją uwagę, a szczególną inspiracją były dla mnie cudeńka tworzone przez Irenę K., która jest jednym z moich niedoścignionych ideałów w świecie beadingu.
Nie umiałam sie opanować, spróbowałam i oto efekt:
Rivoli Swarovskiego oplotłam koralikami i otoczyłam peyot'owym wachlarzem.
Postawiłam na jasne, ciepłe kolory, by rozświetliły pochmurne, przygnębiające dni:
- Pfg Aluminium
- Pfg Rose gold
- Bronze
Wybrałam sztyfty ze stali szlachetnej. Co Wy na to? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz