Powstawał na raty, wielokrotnie był odkładany "na potem", aż w końcu...
Przyszyłam ostatni koralik, umocowałam metalowe zapięcie i naszyjnik gotowy :)
Z powodu kapryśnej pogody trudno uchwycić odpowiednie światło słoneczne i pokazać prawdziwe odzwierciedlenie kolorów. Właściwe barwy pokazuje to zbliżenie:
Mam nadzieję, że i Wam przypadł do gustu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz