sobota, 24 listopada 2018

Piaskiem po oczach

Niech ciepłe barwy ogrzeją listopadowy wieczór :)
Piasek pustyni, koraliki Toho i srebrne bigle
połączone razem tworzą takie cudeńka :)
Do tego przyjemnie się noszą i są baaaardzo lekkie :)




Labradoryt po raz drugi


Stara eskimoska legenda głosi, 
że wieki temu dzielny wojownik uderzył ostrą włócznią  w skałę,
uwalniając zaklętą w niej Zorzę Polarną.
Niestety, wojownik nie zdołał uwolnić całej Zorzy,
reszta dotej pory pozostaje zaklęta w skale,
tworząc głębię barw Labradorytów.


Nia pamiętam już przy jakiej okazji kupiłam ten kamień. 
Odleżał swoje w szufladzie, lecz w końcu doczekał się koralikowego wdzianka,
a ja stałam się posiadaczką wisiora z labradorytem.


Labradoryty mają ciekawe, niepowtarzalne wnętrze 
i z tego powodu skradły serce nie jednej rękodzielniczce :)
Mam nadzieję, że będę miała częściej przyjemność
 stworzyć coś wspaniałego z nimi w roli głównej.


Mimo tego, że wkradły mi się tu drobne niedoskonałości, 
to i tak jestem z niego bardzo dumna :) 
Podobnie jak z mojego pierwszego TU.