Wraz z nadchodzącą wiosną, zalewa nas fala zieleni: na trawnikach, krzewach, drzewach.
Nie inaczej ma się sprawa w biżuteryjnym świecie :)
Malachit bezsprzecznie wiąże się z siłami natury i dawno zapomnianymi bóstwami przyrody.
Sprzyja miłości, płodności i szczęściu.
Wykazuje właściwości uspokajające i ułatwia koncentrację.
Wyjątkowo doceniany był w starożytnym Egipcie.
U mnie malachit stał się centralną częścią owalnych kolczyków.
Mam nadzieję, że przyspieszy nadejście prawdziwie słonecznej, radosnej wiosny :)
Kamień otoczyłam matowymi i metalicznymi koralikami Toho,
a gotowe kolczyki zawiesiłam na srebrnych biglach.
Przyjęty minimalizm wzmacnia siłę koloru malachitu.
Tym radosnym akcentem życzę Wam wszystkiego wesołego :)